U15: Dwumecz z Kusym Szczecin

Autor: Grzegorz Dreszczyk

W sobotę 19.03.2022 mini-maraton dwumeczowy rozegrały drużyny MUKS Poznań i KUSY Szczecin.
Zagraliśmy dziś zarówno u siebie jak i na wyjeździe 😉 Można rzec, że i “jedna jak i druga” hala nam sprzyjały, bo nasze dziewczyny odniosły w pełni wywalczone i zasłużone zwycięstwa oraz dopisały sobie kolejne ligowe punkty.

Mecz nr 1

Do pierwszego meczu Muksiary podeszły bojowo nastawione. Nie znaliśmy tego rywala do tej pory i nasze koszykarki do rywalizacji stanęły mocno skoncentrowane i od samego początku narzuciły mocny ton gry. Przeważaliśmy na deskach, szczególnie dobrze radziliśmy sobie na własnej tablicy. Ten fakt cieszy, bo mamy z tym elementem gry sporo problemów. Jeszcze słabo zastawiamy, ale tablice były dziś nasze. Konsekwentna gra ustalonych schematów w ataku przyniosła oczekiwane efekty i każda kwarta została wygrana dość znacznie.

MUKS Poznań - MKS Kusy Szczecin 72:42
(18:9, 21:14, 20:10, 13:9)

Semmler 13, Zielińska 13, Mroczek 12, Winkel 9, Bruczynska 8, Promińska 6, Brodziak 5, Dreszczyk 4, Melnyk 1, Czarnecka 0, Gretka 0, Klemczak 0

Mecz nr 2

Drugie starcie nasze Muksiary wydaje się trochę zlekceważyły. Uradowane pierwszym zwycięstwem myślały, ze spokojnie wygrają. Tymczasem po udanej 1 kwarcie nastąpiło rozluźnienie i druga oraz trzecia ćwiartka zostały przegrane co spowodowało nerwowość w naszych szeregach. Graliśmy równie bez naszej liderki Zuzi Winkel, która dzielnie walczyła w równolegle rozgrywanych ćwiartkach Juniorek. Do tego doszło zmęczenie i trzeba było wykrzesać z siebie więcej sił.
W 4 kwarcie jednak dziewczyny się spięły i dopadły jak do bokserskiego narożnika zespół ze Szczecina odnosząc zasłużone zwycięstwo.
 
19-03-2022 15:00

MUKS Poznań - MKS Kusy Szczecin 68:39
(24:8, 10:12, 15:16, 19:3)

Semmler 14, Bruczynska 12, Promińska 10, Zielinska 10, Mroczek 9, Dreszczyk 5, Held 5, Brodziak 2, Melnyk 1, Czarnecka 0, Gretka 0, Klemczak 0

Podsumowanie

Musimy mocno ćwiczyć agresywne krycie zoną na całym boisku, bo nie spychaliśmy do linii w kleszcze i wysokie za późno wracały do obrony. Przez to dużo straconych koszy po ucieczkach za plecy i szybkich kontrach.
Mała liczba asyst. Dużo kozłujemy co spowalnia grę i gramy zbyt indywidualnie nie szukając ustawionych na lepszych pozycjach koleżanek, szkoda bo traci na tym widowiskowość i co ważniejsze skuteczna egzekucja.
Wygrane cieszą, ale pamiętajmy, że Kusy dziś przyjechał rocznikami 2007-2010.